Myślę, że nie wiem co mam o tym myśleć. Serio? Ludzie no bo kto by zgadzał się na
taki popieprzony zakład? Tak panie i panowie Nico di Angelo. Największa fujara
w szkole. Gdy obudziłem się dzisiejszego ranka miałem prosty plan w głowie jak odkręcić
ten cholerny zakład, ale gdy stanąłem przed drzwiami szkoły i zobaczyłem jak
Percy biegnie w moją stronę po prostu odebrało mi mowę.
-Hej
Nico i co jak tam z naszym zakładem? – szepnął mi na ucho, a ja pocałowałem go.
Co się ze mną dzieję? – Czyli mam rozumieć, że jeszcze nie stchórzyłeś?
No i co
ja miałem mu powiedzieć? Tak Percy, przegrałem już na starcie, bo jestem w
tobie zakochany od trzynastu dni i mam jeszcze ich siedemnaście byśmy byli
prawdziwą parą bez udawania. – w sumie mogłem, ale mój mózg jest jeszcze na
poziomie przedszkola i po prostu nie. O mój boże ja używam sarkazmu.
-Nico! –
usłyszałem krzyk Percyego.
-Mmm? –
przeniosłem swoje oczy na jego twarz.
-Właśnie
pytałem się ciebie czy nie poszedł byś ze mną dzisiaj no skateparku – westchnął
chłopak.
-Nie
mogę. Ostatnio zbyt dużo razy uciekałem w domu i musze tam troszkę pomieszkać,
bo w końcu moja mama i ojczym zapomną, że tam jestem – uśmiechnąłem się. Czy ja
już mówiłem, że Jackson ma takie zajebiste oczy?
-Jasne,
rozumiem – powiedział chłopak i pocałował mie w usta odchodząc ode mnie.
Awww jak
słodko! Cała szkoła się teraz na mnie patrzy. Zajebiście Nico di Angelo od
śmiecia, do… W sumie już sam nie wiem kogo.
-Hej di
Angelo – usłyszałem za sobą słodki głosik. Jeszcze jej tu brakowało –
pomyślałem.
-Witam
cię Annabeth – powiedziałem.
-A więc
jesteś gejem? – zapytała. Serio? Serio?! Czy ona jest ślepa, czy głupia?
-A nie
widać było? – zapytałem zatrzaskując szafkę.
-Oj
Nicuś, daj spokój, nie bądź taki. – serio Nicuś? – Wiesz powiem ci, że jak
zacząłeś się lepiej ubierać i nie śmierdzisz alkoholem jesteś przystojny. I tak
między nami to pewnie twój ku…
-Ej,
zaraz! Stop! – krzyknąłem – Czy ty mnie podrywasz?
-Oj nie
udawaj głupiego Nico.
-Dobra
Ann wyjaśnijmy sobie jedna sprawę. Nie, nie szukam dziewczyny. Tak jestem gejem
i spotykam się z Percym. A teraz wracaj do Valdeza, tam gdzie twoje miejsce.
Oburzona
dziewczyna odkręciła się na pięcie i uciekła do swojej paczki, a ja spokojnie
mogłem iść na lekcje chemii.
22 wrzesień 2010 rok 21:13
Drogi Pamiętniku
Mam
życiowy dylemat. Jak już wiesz jestem zakochany w pewnym chłopaku i… Cholera czemu
życie jest tak popieprzone? Czemu ja mam zawszę pod górkę?
Istnieją
dwa powody, które nie pozwalają ludziom spełnić swoich marzeń:
Po pierwsze ludzie uważają je za
nierealne, ale czasami na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie
marzeń staje się możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. Lecz
ludzie są tak pojebaną rasą, że wtedy budzi się w nich strach przed wejściem na
ścieżkę, która prowadzi w nieznane, strach przed życiem rzucającym nowe
wyzwania, strach przed utratą na zawsze do czego przywykli i z czym zdążyli się
już zżyć.
Zgadnij do której grupy ja
należę.
No oczywiście, że masz rację. Pewnie,
że do drugiej.
Mam tylko jeden problem. W pogoni
za marzeniami stałem się kimś innym, kimś o kim dawno zapomniałem.
Stałem się sobą.
Co tu dużo mówić, super :)
OdpowiedzUsuńGenialne. Nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńZajebisty. Oby następny był szybko
OdpowiedzUsuń