25 listopada 2015

Rozdział XIII

                Myślę, że nie wiem co mam o tym  myśleć. Serio? Ludzie no bo kto by zgadzał się na taki popieprzony zakład? Tak panie i panowie Nico di Angelo. Największa fujara w szkole. Gdy obudziłem się dzisiejszego ranka miałem prosty plan w głowie jak odkręcić ten cholerny zakład, ale gdy stanąłem przed drzwiami szkoły i zobaczyłem jak Percy biegnie w moją stronę po prostu odebrało mi mowę.
                -Hej Nico i co jak tam z naszym zakładem? – szepnął mi na ucho, a ja pocałowałem go. Co się ze mną dzieję? – Czyli mam rozumieć, że jeszcze nie stchórzyłeś?
                No i co ja miałem mu powiedzieć? Tak Percy, przegrałem już na starcie, bo jestem w tobie zakochany od trzynastu dni i mam jeszcze ich siedemnaście byśmy byli prawdziwą parą bez udawania. – w sumie mogłem, ale mój mózg jest jeszcze na poziomie przedszkola i po prostu nie. O mój boże ja używam sarkazmu.
                -Nico! – usłyszałem krzyk Percyego.
                -Mmm? – przeniosłem swoje oczy na jego twarz.
                -Właśnie pytałem się ciebie czy nie poszedł byś ze mną dzisiaj no skateparku – westchnął chłopak.
                -Nie mogę. Ostatnio zbyt dużo razy uciekałem w domu i musze tam troszkę pomieszkać, bo w końcu moja mama i ojczym zapomną, że tam jestem – uśmiechnąłem się. Czy ja już mówiłem, że Jackson ma takie zajebiste oczy?
                -Jasne, rozumiem – powiedział chłopak i pocałował mie w usta odchodząc ode mnie.
                Awww jak słodko! Cała szkoła się teraz na mnie patrzy. Zajebiście Nico di Angelo od śmiecia, do… W sumie już sam nie wiem kogo.
                -Hej di Angelo – usłyszałem za sobą słodki głosik. Jeszcze jej tu brakowało – pomyślałem.
                -Witam cię Annabeth – powiedziałem.
                -A więc jesteś gejem? – zapytała. Serio? Serio?! Czy ona jest ślepa, czy głupia?
                -A nie widać było? – zapytałem zatrzaskując szafkę.
                -Oj Nicuś, daj spokój, nie bądź taki. – serio Nicuś? – Wiesz powiem ci, że jak zacząłeś się lepiej ubierać i nie śmierdzisz alkoholem jesteś przystojny. I tak między nami to pewnie twój ku…
                -Ej, zaraz! Stop! – krzyknąłem – Czy ty mnie podrywasz?
                -Oj nie udawaj głupiego Nico.
                -Dobra Ann wyjaśnijmy sobie jedna sprawę. Nie, nie szukam dziewczyny. Tak jestem gejem i spotykam się z Percym. A teraz wracaj do Valdeza, tam gdzie twoje miejsce.
                Oburzona dziewczyna odkręciła się na pięcie i uciekła do swojej paczki, a ja spokojnie mogłem iść na lekcje chemii.

22 wrzesień 2010 rok 21:13
Drogi Pamiętniku

                Mam życiowy dylemat. Jak już wiesz jestem zakochany w pewnym chłopaku i… Cholera czemu życie jest tak popieprzone? Czemu ja mam zawszę pod górkę?
                Istnieją dwa powody, które nie pozwalają ludziom spełnić swoich marzeń:
Po pierwsze ludzie uważają je za nierealne, ale czasami na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie marzeń staje się możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. Lecz ludzie są tak pojebaną rasą, że wtedy budzi się w nich strach przed wejściem na ścieżkę, która prowadzi w nieznane, strach przed życiem rzucającym nowe wyzwania, strach przed utratą na zawsze do czego przywykli i z czym zdążyli się już zżyć.
Zgadnij do której grupy ja należę.
No oczywiście, że masz rację. Pewnie, że do drugiej.
Mam tylko jeden problem. W pogoni za marzeniami stałem się kimś innym, kimś o kim dawno zapomniałem.

Stałem się sobą.

3 komentarze: