18 wrzesień 2010 rok 19:46
Drogi pamiętniku.
Nie poszedłem dzisiaj do szkoły.
Zamiast tego siedzę od dwunastu godzin w poczekalni w szpitalu, gdzie jest
właśnie operowana moja siostra. Nie mam już na nic siły. Padam ze zmęczenia i
najchętniej poszedłbym spać.
Percy…
Jedno imię
tyle uczyć wywołuje gdy tylko przywołasz je na myśl. Ponad setka nie odebranych
połączeń i około siedemdziesięciu SMS-ów. Byłem na siebie zły, ze nie
powiedziałem mu czemu olałem naszą randkę nasze spotkanie. Wiem jak
bardzo zależało mu na tym koncercie i jak bardzo chciał tam ze mną pójść.
Niestety wyszło tak a nie inaczej i teraz przez mojego ojca tego
kryminalistę zwanym moim ojcem, który na szczęście nie żyje moja siostra jest w
szpitalu i razem ze swoim nienarodzonym dzieckiem walczą o życie.
Lekarz
powiedział, że dostała sześć ran kłutych w plecy i cztery w ręce i nie wiadomo
czy jej dziecko przeżyje. Ona ma jeszcze szanse, ale mała Suzan już nie.
Tak przy
okazji dowiedziałem się, że jest to dziewczynka. Mam być jej rodziną zastępczą
w najgorszym wypadku i….
Zaraz napiszę
bo właśnie idzie lekarz.
Drogi
Pamiętniku 20:03
Nie udało się.
Moja mała siostrzenica nie przeżyła tego. Dowiedziałem się, że ojciec zadał
mojej siostrze ranę w brzuch, przebijając przy tym klatkę piersiową dziecka.
Byłem zły… Poprawka byłem tak wkurwiony, że po moich policzkach leciały łzy
bezsilności. Nie mogłem zrobić nic, jedynie mogłem poprosić o pomoc mamę, bo
przecież to też jej córka i nie może jej tak zostawić. Musze zrobić wszystko co
w mojej mocy by Bianca mogła z nami zamieszkać i zdobyć dobre wykształcenie. To
ja zawsze byłem kulą u nogi, ale czas dorosnąć i stać się mężczyzną.
Doktor nie
pozwolił mi się zobaczyć z siostrą. Powiedział że „Tacy chłopcy, jak ja powinni
już dawno spac, bo dobranocka się skończyła”. Nienawidzę go. Postanowiłem
jednak wrócić do domu i porozmawiać z mamą. Teraz jednak muszę kończyć, bo od
dziesięciu minut dzwoni do mnie telefon.
Będę teraz
miał mało przyjemną rozmowę z panem Jacksonem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz