28 października 2015

Rozdział XI

JEŻELI CHCECIE NOWY ROZDZIAŁ LICZĘ NA CO NAJMNIEJ 3 KOMENTARZE POD ROZDZIAŁEM, A POWIEM WAM, ŻE KOLEJNY BĘDZIE PEŁEN NIESPODZIANEK :D


20 wrzesień 2012 rok 05:34
Drogi pamiętniku.

                Ja nie wierzę, że to wczoraj napisałem. Po prostu nie wierzę, że spędziłem całą noc upijając się na cmentarzu.
                Bardzo cię przepraszam. Jeszcze bardziej mi szkoda Percyego.
                Tak Percy Jackson przesiedział ze mną na cmentarzu pół nocy.
                Nawet nie wiesz jak mi jest wstyd.
                Ale może nie powinienem tak myśleć, bo przecież nie bez powodu Jackson przyniósł ze sobą blanty?
                Może nie jest na mnie zły…?
                Zaraz zaraz co tak w ogóle stało się dzisiejszej/wczorajszej nocy? Czy ja dobrze pamiętam Jackson! Perseusz Jackson miał narkotyki?
                Bogowie świat się kończy…

                Wracając do tematu.
                Dzwoniła do mnie matka i oczywiście nie mogłem się przyznać, że piłem alkohol na cmentarzu. Gdy plątałem się w swoich zeznaniach pojawił się Percy i wyrwał mi telefon tłumacząc, że u niego nocuję, bo zasiedzieliśmy się nad projektem z angielskiego. Mama na szczęście uwierzyła i życzyła mi miłej zabawy.
                Byłem wdzięczny Jacksonowi, że uratował mi tyłek.
                Znowu…
                A więc siedzieliśmy, piliśmy, paliliśmy i gadaliśmy do około 4 rano. Potem Percy wepchnął mnie do swojego samochodu. Pojechaliśmy do jego domu.
                Pecy Jackson to najbardziej nadziany chłopak świata! Serio jego dom był cztery razy większy od mojego obecnego, który też wcale nie był mały. Na podjeździe stały dwa samochody. Jeden z nich spodobał mi się najbardziej BMW i8 od zawsze chciałem mieć ten samochód, ale wątpię, że kiedykolwiek będzie mnie na niego stać.
                Percy zaparkował swoim samochodem zaraz naprzeciwko drzwi frontowych. I przybiegł mi otworzyć drzwi samochodu, co bardzo mi się spodobało.
                Weszliśmy do niego do domu. Mówiłem już że jest ogromny?
                Percy kazał mi iść do łazienki i zmyć z siebie smród dymu i alkoholu, co zrobiłem z chęcią. Tak jak się domyślasz łazienka tez była ogromna.
                Wziąłem szybki, ciepły prysznic i w pasie owinąłem się ręcznikiem. Usłyszałem pukanie do drzwi łazienki. To Percy pewnie przyniósł mi ubrania, więc powiedziałem żeby wszedł.
                Tłumaczył mi że to są jego dresy i koszulka bla, bla, bla. Jednak gdy zobaczył mnie półnagiego jego szczęka wylądowała na podłodze, tak samo jak ciuchy, które jeszcze chwilę temu trzymał w ręce. Nie było mi głupio z tego powodu, wiele razy różni mężczyźni widzieli mnie bez ubrań. Zaśmiałem się tylko, przez co Jackson ogarnął się lekko. Podał mi ciuchy i lekko zmieszany miał zamiar opuścić pomieszczenie gdy zobaczył moją bliznę na plecach.
                Teraz to ja stanąłem jak wryty. Zapomniałem o niej całkowicie. Patrzyłem się na Percyego. Chłopak przejechał opuszkami palców po białych, wypukłych liniach blizny. Po mim ciele przechodziły dreszcze. Mój oddech przyspieszył. Jackson tak właśnie na mnie działał. Moje zmysły szalały, ciało płonęło. Miałem ochotę go pocałować i już nigdy go nie puścić. Jednak było mnie stać tylko na strząchnięcie jego ręki z moich pleców.
                Chłopak się speszył i wyszedł szybko z łazienki. Ja tylko stałem i wpatrywałem się w drzwi za którymi przed chwilą zniknął Percy. Walnąłem pięścią w ścianę, na której została mała rysa.
Ubrałem się szybko i wyszedłem z łazienki z zamiarem przeproszenia Percyego, ale zastałem go śpiące go na sofie. Uśmiechnąłem się lekko na ten widok, ponieważ z kącików ust leciała mu ślina.
                Jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Czemu taki chłopak jak Percy zadaje się z takim śmieciem jak ja?
                Chciałbym się zmienić. Dla niego. Ale boję się, że jak chłopak pozna moją przeszłość zerwie ze mną wszelkie kontakty, tak samo jak Leon Valdez. Gdy ta podła żmija dowiedziała się, że gdy tylko skończyłem piętnaście lat zostałem…
                Wiesz co nie ważne. Nawet nie chcę tego pamiętać.
                Chyba pójdę się przespać. Po całej nocy przesiedzianej na cmentarzu chce mi się strasznie spać.
                Dobranoc i do napisania jutro, gdy wrócę do piekła zwanym szkołą.

--------------
Witam Przybywam do was z nowym rozdziałem.
Przeniosłam też bloga, ponieważ nie ogarniałam wszystkiego co działo się na tamtym.
Dzisiaj jest środa, więc To już ostatni post w tym tygodniu, następny pojawi się w poniedziałek.

A więc dobrej nocy i do przeczytania za tydzień :)

4 komentarze:

  1. Wiesz, że cię kocham? Jesteś genialna!!! Bardzo się ciesze że piszesz coś takiego jak to opowiadanie. Niezwiązane jakoś specialnie z kanonem i takie niejedno wymiarowe. Tajemnicze i to jest najlepsze. Akcja jest mega ciekawa i nie mogę doczekać się kolejnego rozdzału. Mam nadzieję że za niedługo będzie już nowy rozdział, a te niespodzinki bardzo ciekawe ;) Czekam, pozdrawiam i zapraszam do siebie obozowe-opowiadanka-di-angely.blogspot.be ( za niedługo powinien pojawić się nowy post, tak do tygodnia).

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny, czekam na next.
    K.Lotos

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał, rozdział genialny!!! Nie mogę się doczekać następnego. No i powiedz KIM został Nico???

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle świetny, po prostu uwielbiam Pamiętnik!!! Nominowałam cię do LBA, więcej tutaj: http://heroska-z-wyboru.blogspot.com/2015/11/drugie-i-trzecie-liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń